A więc dziś że to jest 1 dzień na cztery lata taki to mogę sobie pofolgować w pisaniu nie będę kłamać ale może mnie się zdarzyć ze siarczyście przeklnę . Wierzę w to że mnie tym razem będzie to odpuszczone i nie poczytane na moje nie taktowne zachowanie w sieci z zasady publicznie nie klnę ale dziś jest taki dzień że może mnie się to zdarzyć . A WIĘC TAK NA POCZĄTEK TROCHĘ HISTORII . W 1981 roku w Stanie Wojennym miałam male roczne dziecko i miałam 24 lata więc byłam młoda osobą . Też rozrabiałam w Solidarności i to tak dokładnie że jak by mnie złapali z wózkiem dziecinnym w którym był roczny syn i podnieśli materac to pewnie bym na długie lata wylądowała w pierdlu nie widząc dziecka i nie mając z nim kontaktu . A za ulotki można było posiedzieć . A ponieważ byłam elektronikiem z krwi i kości i z wykształcenia uskuteczniałam inne dowcipy umilając życie ówczesnej władzy  Było nas kilka osób w tym i uczniowie z pomocą których robiliśmy różne kawały . Ale nikt mnie nie zmusił do podpisania żadnej lojalki mimo że przesiedziałam 8 godzin roboczych na Żytniej w Warszawie  na tak zwanym przesłuchaniu . Tłumaczyła mnie wspaniała pani chyba porucznik nie znam się na rangach że jak podpiszę umowę o tym że będę podawała raz w tygodniu co się dzieje u mnie w pracy na wydziale na którym pracowałam to będzie mnie lżej będę miała większą pensję dostanę większą zapomogę . A jeżeli nie to mogę dziś po powrocie do pracy nie zastać dziecka w żłobku .[ miałam żłobek przyzakładowy ] . I być pozbawiona praw rodzicielskich ze względu na [stan zdrowia]. i niemożliwości dalszej opieki nad małoletnim synem . i Tak przesiedziałam na komendzie całe 8 godzin.. Biedna Menda nie wiedziała o jednym że mnie uprzedzono dzień wcześniej w drodze do żłobka żebym dziecka nie zawoziła bo będę jutro przesłuchiwana  i dziecko po prostu zawiozłam do znajomych a sama poszłam do pracy . Więc siedziałam spokojna o los malca . pod koniec dnia dano mnie protokół do podpisania rzekomo z przesłuchania na którym były tylko moje dane i tam coś naskrobane a poniżej pusta kartka i kazano mnie podpisać na 3 stronach pełnym nazwiskiem i imieniem . A że już wiedziałam o co chodzi więc narobiłam zygzaków znaków zapytania na wszystkich pustych stronach a na podpisie pomyliłam nazwiska napisałam panieniskie potem go poskreślałam i napisałam po mężu i znów sie pomyliłam napisałam z błędem poprawiając podpis i go marząc . przecież byłam dyslektykiem i dysgrafikiem więc mogłam się ze zdenerwowania zile podpisać . Facet który to zobaczył wściekł się i wywrzeszczał co sobie wyobrażam że on to wszystko będzie przepisywał na nowo . A ja na to siedzę pół dnia to posiedzę drugie pół dnia i poczekam na jego kaligrafię . Złapał to moje pisanie i wybiegł z pokoju wrócił po godzinie i powiedział że mogę sobie iść do domu do dziecka . Więc sobie wyszłam i wróciłam do domu . Więcej mnie na komendę nie zapraszano . Więc niech Szanowny Pan Lech Wałęsa nie pierdoli głodnych kawałków że nic nie podpisał . Co kokoszka w TOTO lotka wygrywał i z tond miał kasę sprzedawczyk pierdolony .. A ja za niego nadstawiałam własne zdrowie ryzykowałam utratą dziecka rozwoziłam ulotki  ulotki w wózku miałam zakonspirowane w domu sbi radio z anteną w antenie . Ryzykowałam wiele dla dobra SOLIDARNOŚĆ . i dziś się zastanawiam czy dla tego sprzedawczyka było wato tak ryzykować . Ja dziś na wózku z gównianą rentą a on spasiony jeżdżący po świecie cham i zdrajca POLSKI .  NIE O TAKĄ POLSKĘ WALCZYŁAM . Dość tych kłamstw Wałęsa przyznaj się zdrajco i sprzedawczyku Polski .