Irena Anna - 2011-10-08 04:03:26

DUSZA I CIAŁO

http://partnerstwo.onet.pl/_i/partnerstwo/zakonnica_d.jpg

Zakonnica marzy o rodzinie
Maja Stasińska
Wzrasta liczba odejść z zakonów. Od października 2001 r. do września 2002 r. z życia  za murami klasztorów zrezygnowało 59 sióstr, a w okresie od października 2008 r. do września 2009 r. było ich już 199. Powody są różne – rozczarowanie życiem zakonnym, trudności ze sprostaniem narzuconym rygorom, a czasami tęsknota za tzw. normalnym życiem, z rodziną i dziećmi. O tym, jak żyje się po zrzuceniu habitu, opowiadają Anna i Małgorzata.
Zaopiekuj się swoją skórą - weź udział w konkursie!
Anna 11 lat była zakonnicą: Z perspektywy czasu widzę, że te 11 lat to było ciągłe czekanie na to, że coś się zmieni. We mnie albo w zakonie. Kiedy decydowałam się na służbę Bogu, żyłam marzeniami i wyobrażeniami na temat tego, jak wygląda świat w klasztorze. Wyidealizowałam je do granic możliwości. A potem dostałam po głowie. No cóż, tak to musiało się skończyć, bo człowiek idealny nie jest.

Zakon jest bardzo zhierarchizowany, a kto jest na górze, wykorzysta swoją władzę do granic możliwości. Jak masz w pracy złego szefa, to możesz o tym pogadać z rodziną albo innymi pracownikami, zmienić firmę. W zakonie jesteś z tym sama. Zamknięcie powoduje, że nie masz do tego wszystkiego zdrowego dystansu. Kisisz się z tymi ludźmi i ze swoimi myślami. Długo mówiłam sobie - schowaj pychę, Bóg mówi o tym, żeby pokornie znosić cierpienie, ale nie umiałam. Myślałam sobie, jakim prawem ktoś z taką pogardą mnie traktuje. Straciłam wiarę nie w Boga, ale w sposób służenia mu, jakim jest klasztor. Nie chcę dziś wchodzić w szczegóły i źle mówić o zakonie. Było minęło.

Nie atmosfera i warunki panujące w zakonie spowodowały, że ostatecznie odeszłam. Chciałam być matką. Zrozumiałam, że tylko w taki sposób mogę spełnić się w życiu, że tracę dużo czasu na prace na rzecz zgromadzenia, taką bezsensowną krzątaninę, a mogłabym przecież dać szczęście jakiemuś dziecku. Skończyłam pedagogikę i pracowałam z dziećmi z domu dziecka. Widziałam ten ogrom cierpienia. Lubiłam swoją pracę, a dzieciaki lubiły mnie. Z niektórymi bardzo się związałam, czekały aż przyjdę do pracy. I to był najsensowniejszy czas w zakonie. Ale zostałam przeniesiona do pracy w pralni i ogrodzie. Chociaż przecież były siostry bez wykształcenia pedagogicznego, bez zamiłowania do pracy dzieci, które lubiły prace w domu. Nikt mi nie mówił dlaczego. Usłyszałam tylko - pokory siostro, taka jest moja decyzja. Tu nie chodzi o pokorę, ale bezsens, kiedy jedna osoba czuje się Bogiem, może zrobić z życiem drugiej, co jej podoba, i nie czuje się w obowiązku, żeby z tego tłumaczyć. W tej sytuacji nie byłam pokorna.

Myślałam, że najlepiej służyłabym Bogu, dając dzieciom dom. Nie pracowałam już z dzieciakami i miałam poczucie traconego czasu. Ale chyba po prostu dzieciaki obudziły we mnie instynkt macierzyński. Chciałam być matką. Myślałam o założeniu rodzinnego domu dziecka, adopcji.

Już niby podjęłam decyzję, ale jeszcze rok spędziłam w zakonie. Bardzo bałam się, czy poradzę sobie w życiu za murami? Czy znajdę pracę? Jak rodzina przyjmie moją decyzję? Byli ze mnie tacy dumni, są bardzo wierzący, mój kuzyn jest księdzem. A tutaj taki afront. To był najtrudniejszy rok w moim życiu. Pomyślałam jednak, że skoro Bóg obudził we mnie powołanie do zajmowania się dziećmi, to znaczy, że taką rolę mi w życiu wyznaczył.

Odeszłam. Miałam przeszło 30 lat i zaczynałam nowe życie. Ciągle zadawałam sobie pytanie, czy dam sobie radę. Zamieszkałam w mieszkaniu po babci. Teraz musiałam znaleźć sobie pracę. Pracowałam w przedszkolu. Tutaj nikt nic za mnie nie robił. Byłam zdana na samą siebie. Poradziłam sobie. Rodzina długo nie mogła pogodzić się z moją decyzją. Mama mi powiedziała:„Przez ciebie nie wiem, co mam ludziom powiedzieć, jak się pokazać w kościele?". Ale nie zostawili mnie w tych trudnych chwilach. Pomagali mi finansowo i duchowo. Najgorsza była jednak samotność. Wcześniej całym moim światem był zakon. Poza klasztorem nie miałam przyjaciół. Wracałam do domu, czytałam, modliłam się, zaczęłam doktorat z pedagogiki, bo miałam dużo czasu. Kościół nadal był bardzo ważny w moim życiu. I powoli wychodziłam do ludzi, zaprzyjaźniałam się.

Zapisałam się na portal dla katolików poszukujących drugiej połówki, nie wyobrażałam sobie życia z kimś, kto nie wyznaje takich wartości jak ja. Chyba byśmy się nie mogli porozumieć. Odzywało się do mnie wielu mężczyzn, nie pisałam, że jestem byłą zakonnicą. Najlepiej rozmawiało mi się z Leszkiem, bo ma poczucie humoru, jest wesoły i lubi dzieci. Mówiliśmy o tym, że dla nich warto żyć. Po pół roku zadecydowaliśmy się, że weźmiemy ślub. Był pierwszym mężczyzną, z którym uprawiałam miłość. Cnotę dochowałam do ślubu, tak jak Bóg przykazał.

Powoli spełniały się moje marzenia. Sprzedaliśmy moje mieszkanie, Leszek miał oszczędności, wzięliśmy niewielki kredyt na budowę domu. Byłam szczęśliwa, jak nigdy dotąd, kiedy trafił do nas Maciuś, nasze pierwsze dziecko w rodzinnym domu dziecka. Miał pięć lat i nie umiał mówić. Płakałam, kiedy pierwszy raz go zobaczyłam. Jak go przytulałam, to stał jak wryty, bo nikt nigdy wcześniej go nie przytulał. Jest z nami już 3 lata. Kochany chłopczyk, chodzi do szkoły. Coraz lepiej się uczy. Chcemy go adoptować. Dzisiaj mieszka z nami 8 dzieci. Wszystkie są nasze i najchętniej wszystkie byśmy adoptowali. Pamiętam, jak bardzo przeżyliśmy, kiedy matka 7-letniej dziewczynki poszła na terapię narkotykową i ona do niej wróciła. Mówiłam: jej Kasia, jak ci będzie źle, to przyjdź tu, drzwi dla ciebie są zawsze otwarte. Czasami wpada do nas ze swoją matką. Mam wrażenie, że w ten sposób przybyło nam jeszcze jedno, duże dziecko, bo jej mama to dobra dziewczyna, ale bardzo pogubiona. Siadamy, gadamy, cieszę się, że daje sobie radę. Niedługo urodzi nam się córka. Nie planowałam ciąży, bo nie jestem już taka młoda. I jestem matką dla tylu dzieci. Ale stało się, Bóg dał nam dziecko. Dopiero dziś wiem, że jestem na swoim miejscu. Dziękuję Bogu, że mam takie dobre życie, że podjęłam właściwe decyzje.

www.polskasiatkowka.pun.pl www.rbd-rebelde.pun.pl www.ts3mods.pun.pl www.b1a4.pun.pl www.clanhell.pun.pl